歌词
Ubrana jak na bal
A miało być tylko cappuccino
Kilka wstępnych zdań
I proponuje wyjście na kino
Zaraz po seansie
Chwytasz za butelkę wina
Gdzie jest szampan?
Już nie pytasz od imprezy u tego typa
Wyręczyłem się w zen
Skandalicznie pachnącym
Wyczuwając mój plan
Przed dotykiem kojącym
Ty złapałaś mnie w sieć
Chwytem rozpraszającym
Bierzesz teraz co chcesz
Będąc rozgrywającą
Tyś zabrała mnie
Tyś porwała mnie
Porwała do Petersburga
W bagażniku Klasy G
Zbuje dały mi w pysk
Cygarety czuć dym
Kawior był bubble tea
Lecz to chuja już warte
Lecz to chuja już warte
Lecz to chuja już warte
Lecz to chuja już warte
Rozproszyłaś mnie
Ściągając gwiazdy w atmosferę
Dobrze znałem, ten początek
W głowie miałem zakończenie
W którym gęsty klimat
To powietrza ocieplenie
Jak ekolog, spontanicznie
Miałem zerwać wszystko z Ciebie
Szukasz gdzie Red Carpet
Prowadzący na bankiet
Popraw włosy i strój
Będą zdjęcia na ściance
Tutaj ludzi jest tłum
Bokiem mijam kochankę
A na rauszu dziś znów
Opowiesz mi bajkę
Tyś zabrała mnie
Tyś porwała mnie
Porwała do Petersburga
W bagażniku Klasy G
Zbuje dały mi w pysk
Cygarety czuć dym
Kawior był bubble tea
Lecz to chuja już warte
Lecz to chuja już warte
Lecz to chuja już warte
Lecz to chuja już warte
Tyś zabrała mnie
Tyś porwała mnie
Porwała do Petersburga
W bagażniku Klasy G
Zbuje dały mi w pysk
Cygarety czuć dym
Kawior był bubble tea
Lecz to chuja już warte
Lecz to chuja już warte
Lecz to chuja już warte
Lecz to chuja już warte