ej mała

Ej mała
Dawaj tu na kolana do wuja
Ze mną mój brat, a twój skład to nie buja
Ej mała
Ej mała
Nie każ mi się dłużej zastanawiać, wiem
Gubię kroki w moich Gucci klapkach, wiem
Tamta mała to pułapka
Gubię kroki w moim Gucci Belt
A z twoją mamą to jestem na "hej"
Tą małą znam z widzenia, ale nie pamiętam kiedy widziałem ją
Nigdy nie miała mi nic do powiedzenia
Ale cała scena żarzy przez nią się jak jebany joint
Którego zawinęliśmy wczesnym rankiem
Jak uderzam, to tylko z nią na parkiet
Twoja chce leżeć i pachnieć
A sam dajesz siano na skalpel
Zrobiło się nieciekawie, bo
Patrzyłem w jej oczy i pomyliłem z Afrodytą
Nie kłamię jej z nut, od kiedy jest moją muzyką
Jestem jej hermetycznym gronem, twoja to ma duży krąg
Ona spija to, jakby to była Fruvita
Odkąd mam ją, nie patrzę się tu i tam
Ale ucieka mi wzrok, odkąd z tyłu bardziej kulista
Ona z innego państwa, przez nią muszę bulić cła
Ej mała
Dawaj tu na kolana do wuja
Ze mną mój brat, a twój skład to nie buja
Ej mała
Ej mała
Nie każ mi się dłużej zastanawiać, wiem
Gubię kroki w moich Gucci klapkach, wiem
Tamta mała to pułapka
Gubię kroki w moim Gucci Belt
A z twoją mamą to jestem na "hej"
Z twoją małą to jestem na "hejka"
Ciągle wyje mi jak Hellcat
Gra na trąbie, to nie hejnał
Kiedy ja sobie tu pykam w Quake'a
Poznawałem panny jakbym poznawał miejsca
Ale do niej to nikt nie ma podejścia
Rozrzutna słowem, to ich nie oszczędza
Później się czuję jak zwyczajna menda
Kiedy krzyczy na koncertach
Wiem, że się nie opamiętam
Ale mała daj mi teraz żyć
Bo mam pracę jak Syzyf
Mam na ciebie plan wypisany na tablicy
Moich fantazji, to mała nie zliczysz
W chuju mam bit, kiedy mogę ciebie słuchać
A teraz (raz, dwa, trzy)
Ej mała
Dawaj tu na kolana do wuja
Ze mną mój brat, a twój skład to nie buja
Ej mała
Ej mała
Nie każ mi się dłużej zastanawiać, wiem
Gubię kroki w moich Gucci klapkach, wiem
Tamta mała to pułapka
Gubię kroki w moim Gucci Belt
A z twoją mamą to jestem na "hej"